Czy można pozwać Google lub inne firmy zza oceanu w Polsce?
Większość popularnych serwisów internetowych, w których dochodzi do naruszeń praw osób trzecich przez użytkowników Internetu, ma swoją siedzibę na terytorium Stanów Zjednoczonych, gdzie co do zasady nie sięga jurysdykcja polskich sądów. Czy to oznacza, że nie możemy pozwać Google czy Facebooka w Polsce?
Przedstawione powyżej zasady dotyczące właściwości miejscowej sądu mają zastosowanie wówczas, gdy zostanie potwierdzona jurysdykcja krajowa polskich sądów. Brak jurysdykcji krajowej może być natomiast podstawą do odrzucenia pozwu.
Z rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1215/2012 z dnia 12 grudnia 2012 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych wynika, że jeżeli pozwany nie ma miejsca zamieszkania na terytorium państwa członkowskiego, jurysdykcja sądów każdego państwa członkowskiego jest określana co do zasady przez prawo tego państwa członkowskiego.
W prawie polskim ogólna reguła określania jurysdykcji krajowej wynika z art. 1103 KPC i opiera się na łączniku miejsca zamieszkania pozwanego lub miejsca jego zwykłego pobytu albo siedziby w Rzeczypospolitej Polskiej. Reguła ta nie ma jednak zastosowania w przypadku Google, gdyż działalność jego oddziałów w Europie ogranicza się do reklamy. Wobec tego należy sięgnąć po art. 11037 KPC, zgodnie z którym sprawy rozpoznawane w procesie inne niż wymienione w art. 11031-11036 KPC należą do jurysdykcji krajowej także wtedy, gdy dotyczą zobowiązania niewynikającego z czynności prawnej w Rzeczypospolitej Polskiej. A zatem, o ile skutki naruszenia praw danego podmiotu za pośrednictwem treści zamieszczonych w Internecie wystąpiły na terytorium Polski, to można żądać ochrony przed polskim sądem i na podstawie polskiego prawa materialnego.
Możliwość pozwania Google i innych światowych gigantów w Polsce została potwierdzona m.in. w precedensowym wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 3 kwietnia 2017 r. w sprawie o sygn. akt I ACa 2462/15.
W wyżej wymienione sprawie Google wniósł skargę kasacyjną, a sprawa oczekuje obecnie na rozpoznanie przez Sąd Najwyższy, którego stanowisko niewątpliwie będzie miało wpływ na dalszą linię orzeczniczą polskich sądów w sprawach z udziałem przedsiębiorstw internetowych zza oceanu.